PODSUMOWANIE działalności w 2012 roku

03.01.13 przez Darek96 Podaj dalej

Miniaturka

Kolejny rok za nami, a więc czas na podsumowanie przez Rycha Peję ubiegłych 12 miesięcy działalności artystycznej. Zestawienie przeprowadzi Was raz jeszcze przy pomocy zarejestrowanych materiałów video przez miniony, dobry rok. Zapraszamy do lektury!


Podsumowanie zacznę od końca grudnia kiedy to opublikowany został trasowy klip do „HSMTO” (premiera 23/12) ostatni jak dotychczas obraz z platynowej „Reedukacji”, o której jeszcze wspomnę.


Styczeń/luty to kilka koncertów w ramach trasy, która jak zwykle trwa i trwa. I tak w kolejności zagraliśmy w Sopocie, Lublinie, Dęblinie, Gliwicach, Częstochowie, Toruniu i Górze k. Leszna. Od kilku lat traktujemy zimę jako martwy okres nie biorąc za dużo tzw. „sztuk” by móc wypocząć po całym roku tzw. życia „na walizkach”. Dzięki temu mogę skoncentrować się na planach wydawniczych w ramach RPS Enterteyment (premiera klipu Kobry „Miejski Vibe” 19/2 oraz płyta Buczera „Dwa Oblicza” – 24/02).


Z uwagą przyglądamy się też Plebiscytowi radia WuDoo i portalu hip-hop.pl za rok 2011, w którym kolejno zdobywamy tytuł Polskiej Płyty, Singla i Wykonawcy Roku 2011 – wielkie dzięki za głosy! W studiu La Bomba nagrywam gościnne zwrotki na albumy: Buczera, HZOP i Śliwy. W wolnym czasie staję na planie klipu do utworu „Hajs” duetu Massey & Kubix, w konsekwencji popełnienia gościnnej zwrotki.


Marzec to już gruby ruch w interesie – 10 koncertów i kolejne 2 płyty z RPS (HZOP „Drogowskazy życia” i Śliwa „Pełen etat” Premiery 10/17/03). Oprócz polskich koncertów (Ostrów WLKP, Inowrocław, Piła, Koszalin) zaliczamy kolejne wyjazdy zagraniczne: Leicester (UK), Sztokholm oraz holenderski Tilburg. Pod względem frekwencyjnym nie możemy narzekać – w dodatku publika była naprawdę zaangażowana (nie inaczej było też w Koszalinie). Dwukrotnie gram w Poznaniu. Pierwszy raz na release party z okazji premiery płyt HZOP i Śliwy drugi raz w Eskulapie w ramach RPS Club Meeting z udziałem Keitha Murraya w roli gwiazdy wieczoru.


Obie imprezy wspominam bardzo dobrze – zapewne nie był to stracony czas. 7 marca album „Kwiaty zła” Piha otrzymuje status platynowej płyty.
15 marca przystępujemy do prac nad nową płytą zapowiadając jednocześnie, że „CNO2” ukaże się równo za pół roku.


Chwilę później nagrywamy klip do utworu „Każdy z nas” HZOP. Pierwszy raz pracuję z ekipą 9LITER i już wiem, ze nie po raz ostatni. Również w marcu nagrywam zwrotki na album duetu White House – „Kodex IV” oraz szesnastkę na „Dolinę Klaunów” Trzeciego Wymiaru.
Kwiecień to kolejne koncerty (Środa WLKP, Suwałki, Olecko, Krynica Zdrój, Poznań, Gniezno, Liverpool i Wałbrzych), z których najbardziej zapamiętałem ten w Krynicy – pozdrawiam Bartka, jego rodzinę i obu Tomków. Choć NINE nie dotarł na RPS CLUB MEETING 2 impreza odbyła się planowo. W Suwałkach poznaję SB, który robi tam całkiem spoko biby (oraz bity) i choć nie zrobiliśmy tam spodziewanej furory koncerty zrobione przez Sebka uważam za zawodowe. W Gnieźnie totalna dzicz – koncert energetyczny skurwiel, po którym nazajutrz czułem znaczny „zajazd” rzecz wymarzona w oczekiwaniu na lot do Liverpoolu:) Wałbrzyski klub K 10 w końcu zdobyty jak należy. Jak to się mówi „do trzech razy sztuka” – na trasie z 2007 może i było zajebiście ale ja niewiele z tego pamiętam. 3 lata później w ramach promocji solowych płyt dźwięk lub dźwiękowiec nie był naszym sprzymierzeńcem. Tym razem wszystko było jak trzeba – dobrze reagująca publika, świetny dźwięk, pokrótce – właściwa interakcja. Również w kwietniu z  inicjatywy Bosskiego Romana wychodzi „Drużyna Mistrzów”. Wspólny kawałek z RDW i Dobrzanem „Wierz w siebie” to cegiełka od nas.


15 kwietnia premierę ma klip HZOP do utworu „Każdy z nas”, w którym oprócz mnie udzielił się Dudek. Klip obejrzało ponad 2 miliony osób. Brawo.


Kwiecień to również premiera płyty duetu Kobra X Bezczel „0,7 na dwóch” (Premiera 21/04). Rap z najwyższej półki, który skazany na niedojrzałość słuchacza musi odczekać swoje by stać się klasykiem. Widocznie tzw. Big Fejm wyznacza czego należy słuchać, choć tak wielu postuluje „słuchajmy rapu nie ksywek”… Przy okazji tej płyty do zbiorowej świadomości przebija się Kroolik Underwood.

Majówki zgodnie z tradycją odpuszczamy występując charytatywnie w Brzegu i Gorzowie. Trzecia edycja RPS CLUB MEETING odbywa się z pewnym ryzykiem, bo we wtorek. Z Masta Ace zagrał Sricklin, Wordsworth plus Marco Polo za dekami.


Polski Line up to artyści promujący swoje nowe krążki wydane w RPS (Kobra X Bezczel, HZOP i Viruz) plus mój solowy set. Impreza jak najbardziej na plus, kto nie był niech żałuje. Mordka się cieszy, bo trud się opłacił, bo i koszta się zerują. Przy okazji Masta odsłuchał na streecie propozycje na „The Bridge” a reszta to już historia…


Koncertów zgodnie z planem mniej, więc trochę sobie pracujemy – a to w studiu a to przy Terrorymie.





12 maj to premiera albumu „Dolina Klaunoow” z którego pochodzi „Luksusowe Getto”.


W maju wychodzi też „Kodex IV” ekipy WHR. „Slumilioner” to typowa produkcja nagrana w bardzo nietypowy sposób. Nagraliście kiedyś numer na źle zamontowanym majku? Mnie się udało.


Koncertowo czerwiec odpuszczamy już definitywnie – i tu osobisty wywód: nie warto cisnąć wszystkich weekendów kolejny rok z tą samą płytą – skoro od „Reedukacji” minęło już 15 miesięcy nie widzieliśmy potrzeby grania do bólu i objeżdżania tych samych miejsc po raz kolejny.
Skoro pracowaliśmy właśnie nad nową, zapowiedzianą na jesień płytą warto odpuścić np. zarobek i zaoszczędzony przez to czas poświęcić na pracę przy „CNO2”. Mam nadzieję, że rzeczywiście było warto. Dlatego w czerwcu tylko Wągrowiec (bo blisko) i Londyn (bo Londyn – choć od dawna niczego tam nie zwiedzamy). 23 czerwca wydajemy płytę Kroolika Underwood - „Gentleman Flow”. W tym samym czasie „Dolina Klaunoow” zyskuje status złotej płyty. Kolejne letnie miesiące to wysyp klipów z RPS („Wiara czyni cuda” Buczera, „Ostatnia deska ratunku” Śliwy oraz „Fabryka Hitów Kroolika Underwood”).






W lipcu odwiedzamy Mielno i klub „Bajka”.


Towarzystwo nie tak liczne jak rok wcześniej ale balet zacny. Kryzys zawitał nad polskie morze. Klub „Mango” zamknięty. Życzymy szybkiego powrotu do gry. 15 lipca kończymy pracę studyjną w temacie „CNO2”. W sierpniu już na samym początku festiwale. I o nie byle jakie. Wpierw 11 edycja Mazury HIP HOP Festiwal, gdzie dopadła mnie „jelitówka”. Dziękuję służbie medycznej, która postawiła mnie jako tako na nogi dzięki kroplówkom. Następnego dnia wystąpiłem jako gość ekipy MY RIOT na Przystanku Woodstock uwaga dla 650 tyś osób czyli 100 razy większej widowni niż dzień wcześniej w Giżycku. Kto uważa, że takie coś nie robi nic pod czaszką albo jest starym rutyniarzem i regularnie grywa na zapełnionych stadionach albo po prostu nie ma o niczym pojęcia.


Zmęczenie (trasa Giżycko-Kostrzyn) oraz wcześniejsza niedyspozycja miały ogromne znaczenie jeśli chodzi o moją formę sceniczną. Całościowo raczej dałem radę ale nie była to w mojej opinii (ach ta samokrytyka:) forma godna występu na Woodstock. Niestety na niektóre rzeczy nie mamy zwyczajnie wpływu, więc swój udział na tym festiwalu zaliczam pomimo wszystko do udanych.
1 września bierzemy z Pauliną ślub i opuszczamy kraj zostawiając Decksowi większość spraw związanych z premierą „CNO 2”. Niestety za granicą wirus „CNO 2” nas dopada, im bliżej do premiery tym więcej połączeń typu Face Time i zmasowany mailing.


15 września zgodnie z zapowiedzią wychodzi „CNO 2”. Sprzedaż weekendowa pozwala nam ogłosić z początkiem tygodnia, że zdobyliśmy status złotej płyty sprzedając 15 koła pojedynczego nośnika. Pomimo niskich progów uważam, ze to sukces – może kiedyś trzeba było sprzedać 100 tyś płyt żeby mieć „złoto”, dzisiejsze sprzedaże to moim zdaniem to samo co kiedyś minus użytkownicy Internetu, którzy wolą legalne pobranie naszej muzyki z sieci na tzw. użytek własny, bo skoro można to dlaczego nie? Niniejszym dziękuję wszystkim, którzy doceniają nasza pracę poprzez kupno oryginalnej płyty, mało tego wyczekują dnia premiery, dają nam wsparcie, motywują do działania by w końcu podziękować nam wrzawą na koncertach. Cieszę się, że mamy prawdziwych fanów, słuchaczy, których działalność nie ogranicza się do klikania lajków. Póki jesteście o przyszłość SLU jestem spokojny. Dzięki. „CNO 2” promuje utwór „Radio Wolna Europa” a my po serii press tours i innych pierdołach jedziemy w trasę.


Jeszcze we wrześniu wpadamy do Łodzi i Warszawy. Nie brakuje napięcia jak to przy pierwszych sztukach ze świeżym materiałem. Najważniejsze, że jest energia, masa zabawy i satysfakcja z powrotu do ulubionych klubów.


W Warszawie (klub Fonobar) odbieramy złoto i tu niespodzianka – według wyliczeń Caby stałem się w tym momencie posiadaczem największej ilości złotych płyt w tym kraju. Ma to z pewnością dobre i złe strony – te dobre to oczywiście niezła passa, możliwość gry wszędzie, gdzie nam się zachce – krótko mówiąc wszelkie zalety z bycia na tzw. „topie”. O złych nie będę się rozpisywał, zauważyłem bowiem, że każda moja refleksja żyje własnym życiem stanowiąc temat na osobny news dla podrzędnych portali, gdzie tzw. redaktorzy karmią internetowych frustratów nowinkami w stylu „Peja to Peja tamto” – więc parafrazując Śliwę – w chuju mam dalej gram to:) „CNO 2” to również jedynka na OLIS bodajże dwa tygodnie z rzędu – naprawdę klawo w chuj ludziska. Wrzutki kawałków na YT dają nam rozeznanie co do przyjęcia płyty.





Zgodnie z oczekiwaniem recenzje są chłodniejsze niż przy „Reedukacji”, bo opinie skrajnie różne. Jeśli chodzi o mnie to na bank zrobiliśmy więcej i lepiej niż przy ostatnim albumie. Nagraliśmy płytę w 4 miesiące będąc jednocześnie w trasie i nie wyszedł z tego ani odrzut ani krążek z wypełniaczami. Opinie, że to już było lub, że to żaden krok w przód traktuje na pewno jako temat do rozważenia przy kolejnej produkcji. Uważam jednak, ze za dobrze nam idzie by wiecznie nas oklaskiwano. „Reedukacja” była zbyt mocno chwalona by cokolwiek mogło przebić ten prasowo –sieciowy fejm – w oczach wielu powinniśmy to przebić i nasze zdanie nie ma tu najmniejszego znaczenia. Nie jest to nic nowego. Po „Na legalu?” mieliśmy już nie nagrać płyty, o której będzie się mówić w taki sposób. Teraz „Reedukacja” stanowi punkt odniesienia przy ocenie „CNO 2”. Nie mi to oceniać. Jak ktoś powiedział muzyka jest dla ludzi a nie muzyków, więc jeśli ktoś chce jej słuchać i jeszcze za to płaci to uważam, że odnieśliśmy sukces. Na początku października płyta „50/50” Kaliego uzyskała status złotej.
W październiku zaczynamy na dobre koncerty. Ten pierwszy odbył się w Rzeszowie, gdzie równolegle odbywał się inny koncert na który ściągnęło naprawdę więcej osób również z racji tego, iż grało tam w chuj ekip. Mimo to mieliśmy dla kogo grać i koncert w „Pod Palmą” odnotowuję in plus. Przed koncertem w Katowicach kręcimy pierwsze video. Ze względu na pobyt na Śląsku przy okazji trasy ułożyliśmy plan, że zaczniemy od „Samotności…” z Kroolikiem. To chyba oczywiste, że wybór miejscówek oraz ekipy filmowej był nie bez znaczenia. Jako ekipa nie mająca ostatnio czasu na kręcenie klipów (gdyby tylko na to brakowało czasu byłbym naprawdę spełnionym człowiekiem) postanowiliśmy robić to w trasie.


Nigdy nie nagrywałem klipów pod wersje demo utworów jeszcze przed ukończeniem całej płyty jak to mają w zwyczaju inni artyści – może kiedyś skorzystamy z tej opcji – jednak moim zdaniem wybór utworów na klipy powinien nastąpić dopiero po skończeniu całego krążka. To bardziej przemyślane działanie, które pomaga podjąć właściwą decyzję. W naszym przypadku wygląda to tak, że kręcimy wtedy gdy warunki są sprzyjające a czasu w nadmiarze na tyle by móc zaangażować się w dany projekt. Mam nadzieję, ze to pokrótce przybliży Wam dlaczego klipy nie wychodzą przed premiera naszych płyt przez co musicie czekać na to jeszcze przez jakiś czas.
Wracając do koncertu w Katowicach. Było gorąco, pięknie i energetycznie jak zawsze! Dziękujemy Wam z całego serducha za przyjęcie, jakie nam zgotowaliście. Jeśli marzyłbym o idealnym wejściu to na pewno wejście w Katowicach mieści się w tej górnej granicy. Reszta sztosu to plener w Cieszynie, który z racji warunków pogodowych nie powinien być już plenerem. Pewne jest to że tego dnia pożegnaliśmy w Cieszynie jesień chociaż kalendarz temu przeczył:) Dalej trasa po Wyspach: Torquay, Aberdeen, Edinburgh i Glasgow. Naprawdę ciężkie warunki pod każdym względem, coś czego na Wyspach nigdy nie doświadczyliśmy ale w myśl zasady hej przygodo entuzjazm nas nie opuszczał. Polskie koncerty powoli zaczynają się klarować (mniej literówek i lepsze zgranie) – Ełk taki sobie – dzieciaki sparaliżowane Nowakiem, który dał znać o sobie w niekończącej się krucjacie przeciwko komu i czemu tłumaczyć nie ma sensu. Białystok to już niezły majstersztyk, klimat klubu jak najbardziej mi pasował, ciasno, głośno i gęsto cokolwiek to znaczy. W październiku wychodzą kolejne dwie płyty z RPS Enterteyment: śląski Ludwik z etykietką rapcore i producencka płyta SB „Struktura dźwięków” (Premiery 17/20/10).
Początek listopada to oczywiście TERRORYM FEVER 3 – przy okazji koncertu wręczyliśmy złote płyty artystom, którzy z różnych powodów nie pojawili się na koncercie w Fonobarze. Dołącza do nas prawie cały europejski team z „RWE” (za wyjątkiem Clementino). Kontynuując tradycję robienia klipów w trasie, jeszcze przed rozpoczęciem TF 3 ogrywamy poszczególnych rapperów zrzeszonych w projekcie „RWE”. Sam koncert wyszedł bardzo dobrze pomimo mniejszej niż rok wcześniej frekwencji.


Oprócz nas zagrało naprawdę wielu artystów: Kobra X Bezczel, Pezet, Kroolik Underwood, Gandzior, Trzeci Wymiar, Glaca oraz wszyscy zagraniczni goście (DeFuckTo, Shazaam, Hijack, Sniper, Loo, Azyl, RM-C) plus gwiazda wieczoru – SPICE 1 . Fellas dobra robota! Kolejne choć według wielu nieliczne koncerty w Polsce to odsłony w Bydgoszczy (Estrada) i Krakowie (Kwadrat). Dobra energia w obu przypadkach i 100% „nasza” publika, było po prostu bezbłędnie. Dzięki, to te same wibracje co w Katowicach. Śmiało mogę stwierdzić, ze te kilka koncertów w Polsce pozwoliło nam się zgrać na tyle by czerpać z tego przyjemność na poziomie samych odbiorców. Wszystko co dobre jednak szybko się kończy, bo znów lądujemy na Wyspach. Niestety, nie nasza wina, że promotorzy działający za granicą bookują nas szybciej niż większość polskich klubów. Robią to po prostu z odpowiednim wyprzedzeniem, więc nie zamierzam słuchać bredni, że jeździmy tam gdzie lepsze siano. Jeździmy tam gdzie nas zaproszą i z odpowiednim wyprzedzeniem informujemy, że booking trwa lub właśnie się kończy. Więc drodzy promotorzy wykazujcie ruchy w 2013, bo ludziska się wkurwiają i chujowo, ze spada to na nas, bo nie mamy z tym kompletnie nic wspólnego. Kolejno robimy Manchester, Londyn i Bristol i w przeciwieństwie do szkockich wojaży tu jest znacznie lepiej i to pod każdym względem. Nie ma to jak dobry, jeśli nie najlepszy promotor.
W listopadzie wydaję kolejne dwie płyty w ramach wytwórni: (VIXEN „Kontinuum” oraz TEWU „Epidemia” Premiery 17/24/11/). Również w listopadzie byłem gościem Kuby Wojewódzkiego (Premiera 13/11).


Miesiąc zamykamy koncertem w Dusseldorfie. W drodze na koncert stajemy w Berlinie by nakręcić ujęcia z Azylem. Akcja z video do „RWE” trwa na dobre. Z Dusseldorfu wyjeżdżamy już w grudniu i po drodze na koncert do Hagi odbijamy do Brukseli (kolejne zdjęcia do „RWE” z udziałem Loo i R-MC). W Hadze jak zawsze zawodowo. Dzień później przed koncertem w Bredzie (również Holandia) kręcimy kolejne ujęcia w Amsterdamie – zgadnijcie z kim?? Pogoda w Hadze krzyżuje nam plany – chcieliśmy zrobić na trasie jedno dodatkowe video – wszystko było odpowiednio zaplanowane, niestety nie mieliśmy ze sobą żadnego zaklinacza deszczu ani innego szamana i kurwa śnieg z deszczem zniszczył nasz pomysł:) Zapomnijcie zatem o fejsbukowej wrzutce Decksa z tematem klipu. Bo klipu nie będzie. Przynajmniej nie tam i nie teraz. Na początku grudnia trafiłem na okładkę tygodnika „Przekrój” odnośnie artykułu na temat rapu w mainstreamie i jego niby kolejnej fali popularności.


Za dużo o mnie raczej nie napisano, ale skoro jestem oficjalną twarzą hip hopu w „Przekroju” to spoko. Dokładnie 10 lat temu odmówiłem okładki „Przekrojowi” z różnych powodów a dziś po prostu tam jestem i szlus. Grudzień zamykamy koncertami we Wrocławiu i Skarżysku Kamiennej.


Oba zajebiste z kilku powodów. We Wrocku ludzie nie widzieli nas od 3 lat i po prostu dostali amoku, barierka przed sceną nie dawała rady ludzie padali na twarz, falując jak na ulicznych zamieszkach – nie wyglądało to dobrze - panowanie nad tłumem w takich warunkach plus zgranie w kawałkach i ogólna ogarka czynników, które trudno przewidzieć – wszystko to razem wytwarzało niesamowite ciśnienie – ludzie byli mocno wkręceni i wszystko przebiegło bez większych kłopotów jednak przypominało to bardziej koncert punkowy niż hip hop jam. Ten w Skarżysku był bardziej komfortowy z racji wysokiej sceny, dlatego mogliśmy skupić się na muzyce, bo ludzie mieli się dobrze i robili klimat przez cały koncert. Dlatego ten w Skarżysku uważam za lepiej zagrany, bo głowa zajęta była tylko i wyłącznie muzyką. Dzięki ludziska za tłumne przybycie, zaangażowanie i energię nawet jeśli barierki poszły się jebać:)
Tego samego dnia co koncert w Skarżysku wydajemy 10 krążek roku 2012 - RPS – Rozwój Ponad Standard” (Premiera 08/12/). Na płycie kompilacja utworów podsumowująca 2 letnią działalność wydawniczą RPS Enterteyment. W międzyczasie pojawiam się na płycie Bas Tajpana i uczestniczę w zdjęciach do klipu zespołu Hemp Gru „Braterstwo” jako jeden z wielu załogantów.




Kolejna sprawa to inicjatywa pod tytułem „Żywy Rap” ekipy DIIL. Jesteśmy po eliminacjach, które zapewne idą dzień zostaną wyemitowane. Więcej grzechów nie pamiętam, nie pisałem o EURO 2012, projekcie z Jeru, planach na 2013, ściemnionych złotych płytach, pompowaniu wyświetleń na YT, Fryderykach, Kozaku, „Jesteś Bogiem”, Dodzie, Fokusie i Paluchu, choć tego ostatniego pozdrawiam jak zwykle bardzo serdecznie.
Tworząc podsumowanie okazałem się jak zwykle egocentrykiem pisząc tylko o sobie i sobie i ludziach, którzy ze mną coś tam uczynili albo ja im albo oni mi taka moja wola, to podsumowanie raczej moich skromnych działań i podzielenie się nimi z ludźmi, którzy będą chcieli poświęcić czas na przeczytanie.
Mam nadzieję, że społeczeństwo czyta ciut więcej niż Hanna Schmitz i wysiłek jakiś wykaże. Więc jeśli czytasz te słowa to czuj się pozdrowiony - zapewne w tym momencie jestem z ekipą w Neapolu – to już ostatnie dokrętki na rejonach u Clementino – więc „RWE” niedługo na ukończeniu.
Wielka piona i najlepszego w 2013!!!






Copyright © www.PejaSlumsAttack.pl 2006-2015. All rights reserved.
Created by Ka-Design.pl
Google+